Artystyczne rączki.
Martyśka zaczyna stawiać pierwsze kroki w rysowaniu.
Zainspirował ją mamusiny notes i jej długopis. Kredki są póki co beee i jeżdżąca kartka.
Jesteśmy przed zakupem stoliczka i krzesełka.
Ale radzi sobie...
Usadowia się wygodnie na kolanach Mamy i rysuje...
Co jakiś czas zerka mi w oczy, by sprawdzić czy jest to akceptowalne heh ;)
A gdy skończy, tuli się w mych ramionach obłędnie i dzieli buziaczkami.
Aż się chce tedy wykrzyczeć - chwilo trwaj !
Moje małe kochane, pulchniutkie rączusie !
Jednego wieczoru mama namalowała naszą MEGI. Cóż to była za radość w oczkach Martysiowych :)
Piesek został przyklejony na szafie, tak by z łóżeczka mogła go doglądać ;)