Biała zima najlepsza z rodziną
Wiem, że będę tęsknić. Za przepiękną białą zimą, której walory najlepiej widać w miejscach poza miastem, na łąkach, w lasach... w górach. Tam jej chyba najlepiej i najfajniej pozuje się do zdjęć. Taką uwielbiam się napawać i radować. Z taką chce mi się szaleć i czuć jak kiedyś, podczas zjazdów na sankach, czy dupolocie. A ona chyba co roku postanawia wpadać na krócej i mniej. Zima.
Za rok może założymy łyżwy i spróbujemy całą trójką twardych lądowań. Albo przypniemy narty i spełnię moje małe zimowe marzenie.
A teraz... chartujemy się, malujemy mrozem policzki i uszczęśliwiamy spojrzenie. Grzejemy się sobą wzajemnie i słońcem, które jest już co raz wyżej.
Tak mi dobrze i błogo. Z moją rodziną bez pośpiechu, narzucania czegokolwiek. Bez terminów, maili i facebooka na którym tracę mnóstwo czasu. Mam podwójne zadanie... dobrze i wartościowo wychować córkę oraz dobrze pokierować moim życiem prywatnym i rodzinnym. Chcę śmiało móc podejść za kilka lat do lustra, uśmiechnąć się i powiedzieć że jestem najlepsza i szczęśliwa !
Bez pretensji i żalu, że czegoś nie zrobiłam.
Bez pretensji i żalu, że czegoś nie zrobiłam.