Wodne, wrocławskie szaleństwa
Ruszając lało. Pierwsza myśl, kurcze a co jak tam też lać będzie ? Na basenie ok nie robi to różnicy aż tak. Ale chcąc pochodzić troszkę po mieście pogoda jedna jest kluczowa. Prognozy pogody wręcz zapewniały o 23 stopniach i słońcu.. ale wiadomo jak to z prognozami bywa. Ruszyliśmy z uśmiechami na buziach pomimo szarości, wierząc że za Górą Św. Anny rozjaśni się. A nasz mały podróżnik usnął niemalże od razu w najlepsze.
Wrocław.
Była słońca cała moc ! Raziło wręcz po oczach.
Najpierw Aquapark Wrocław i wodne szaleństwa !
Powiem tak.. w kilku aquaparkach mieliśmy okazję już być. Zdecydowanie wrocławski wyszedł na prowadzenie i podbił nasze serca. Dlaczego ?
Przebieralnia rodzinna
Na początek świetnie i duże przebieralnie dla rodzin z dziećmi do lat 3. Na spokojnie, na ławeczce bez pośpiechu można się poprzebierać. Dodatkowo również w przebieralni trzy kabiny na przewinięcie maluszka, bądź przebranie się. W każdej suszarki do włosów (działające ! ;) ) i wszędzie kolorowe zwierzaki przykuwające uwagę dzieci i umilające tam czas. Dotąd w innych aquaparkach cisnęliśmy się niby w rodzinnej ale ciasnej kabini z mini ławeczką, bez wieszaków czy miejsca na swobodę w przebieraniu.
Prysznice dla dzieci
Często dzieci są przerażone dużymi prysznicami na basenach i wrzeszczą w niebogłosy podczas prób opłukania czy umycia. Tam martwić się nie trzeba było. Osobne prysznice dla dzieci robiły furrorę, do tego kolorowe kociaki i samochodziki na ściankach działowych. Odpowiednio nisko umieszczona słuchawka, mydełko w płynie oraz lekki strumień wody :) Dodam, że jak Martyna zwykle się boi pryszniców, tak tam z przyjemnością ładnie stała, dała się umyć, opłukać i nie chciała szybko wyjść... bo kotki :) Naprawdę robią pozytywne wrażenie i tutaj brawa za pomysł.
Zatoka malucha, czyli to co dla najmłodszych
Zatoka malucha, czyli to co dla najmłodszych
Pierwsze nasze wrażenie - wow ! Nie widząc jeszcze tak naprawde co i jak bo dopiero co weszliśmy. Po chwili obejrzenia obiektu zdecydowanie drugie - wow !
Brodzik dla dzieci z cieplusieńką wodą, dodatkowo jeszcze płytszy brodzik dla niemowlaków ! By swobodnie mogły poleżeć na brzuszku nie mocząc sobie główki. Wszędzie kółka ratunkowe, rękawki, deseczki, piłeczki, kamizelki wyporowe ! W malusich jak i większych rozmiarach.
Brodzik dla dzieci z cieplusieńką wodą, dodatkowo jeszcze płytszy brodzik dla niemowlaków ! By swobodnie mogły poleżeć na brzuszku nie mocząc sobie główki. Wszędzie kółka ratunkowe, rękawki, deseczki, piłeczki, kamizelki wyporowe ! W malusich jak i większych rozmiarach.
Tam również zjeżdżalnia wyglądająca jak rynna ;) Jedyne co rzuciło mi się w oczy i nie spodobało to to że pozwalno dzieciom się rozpędać, co skutkowało zbytnim rozbujaniem i bum w głowę... no bez płaczu się nie obyło. My z niej nie korzystaliśmy bo to dla starszych dzieci.
Wracając jeszcze do brodzka, wokół niego leżaki tak by rodzice mogli miec oko na malucha, choć większosc była z nimi w wodzie :)
No i tutaj zaskoczenie... ogromny ukłon i szacun ! Kojce dla maluchów ! No rewelacyjny pomysł dla umęczonego rodzica z dzidzią ciągle na rękach. To męczy, zwłaszcza na dłuższą mętę... a nie zawsze przekazywanie z reki do ręki jest raunkiem. W każdym bądź razie widziałam jak mamusia malucha włożyła tam swego niemowlaka, ułożyła obok na leżaczku i wypoczywała... a tato z drugim, starszym dzieckiem szalał na kompleksie basenowym. Prawda że pomysłowe ?
Ponadto sikające wodą misiaki i inne stworki. Oraz wydzielone pomieszczenie do przewinięcia maluszka, by nie musieć lecieć gdzieś w poszukiwaniach kawałka miejsca na zmianę pieluchy.
Noe znajomości też były ;)
Noe znajomości też były ;)
Strefa rekreacyjna
Basen z falami, przypominające nadmorskie wybrzeże. Pod stopami przyjemne podłoże imitujące piasek. Odczuwaliśmy również, że działa jak peeling stóp ;) Fale pojawiały się co jakiś czas. Basen wydzielony na 2 części i stopniowo pogłoębiający się. Bawiły się w nim zarówno małe dzieci jak i dorośli. Fale fajne wysokie, dużo uciechy i frajdy ! Polecam tutaj koło z oparciem i miejsce do siedzenia dla maluszka.
Tutaj głownie toczyły się zabawy z ratowników z dziećmi. Pokazy ratownictwa medycznego. Akcja ratujcie KUBUSIA (ten z soczków). Skoczył ze skarpy do wody kudłaty misio rozpoznawalny przez każde dziecko. Za nim rzucili się ratownicy. Akcja wyciągnięcia na brzeg misia, sztuczne oddychanie i masaż serca... W końcu udało się, misio wstał dzieci uradowane bez wyjątku. Martyśka krzyczała za nim i pokazywała paluszkiem. Załapała się również na zdjęcie, które wykonywali ratownicy by później wrzucić je na swego fanpejdża do pobrania :)
Tutaj Martynka spędziła najwięcej czasu, siadała sama na brzegu, by fale w nią uderzały i opluskały :)
Leniwą rzeką płynęliśmy razem, Martyna w kole. Śmiała się wniebogłosy, a jak zobaczyła że można wyjść na dwór i dalej się pluskać. O rany... w kółko to samo chciała.
Na zewnątrz, na ogromnym basenie rekeacyjnym wodny aerobic !
Oczywiście skorzystałam, świetnie się bawiłam z pożytkiem dla ciała. Pan instruktor strasznie fajnie był zaangażowany, nie było lekko. Całe mnóstwo ludzi obserwowało nasze tańczące grono i stopniowo dołączali.
Oczywiście skorzystałam, świetnie się bawiłam z pożytkiem dla ciała. Pan instruktor strasznie fajnie był zaangażowany, nie było lekko. Całe mnóstwo ludzi obserwowało nasze tańczące grono i stopniowo dołączali.
Nigdy wcześniej nie miałam możliwości skorzystania z takiego aerobiku ale naprawdę ma on dla mnie same zalety ! Wysiłek spory, potu niemalże nic, swoboda ruchu, ochłoda od wody, opalające słonko i sympatyczni ludzie wokół. Warto, naprawdę warto. Zwłaszcza z kibicowaniem męża i Martynką ;)
Na zjeżdżalniach szalał tata, bo nie miał kto nam małej przypilnować byśmy oboje mogli oddać się całkowitemu szaleństwu. Ich nie mało... skocznia małysza i wyskakujący z dosłownie dziurki ludzie jak pociski :P zjeżdżalnia na pontonach, multimedialna i algida. Mąż zachwycony, a zwraca ogromną uwagę na zjeżdżalnie bo je uwielbia i twierdzi że one najlepsze właśnie we Wrocławiu.
Tutaj mini podgląd jak szaleli :P
Tutaj mini podgląd jak szaleli :P
Można na bieżąco korzystać z drink baru na wodzie, czy strefy gastronomicznej. Wszystko doliczane do rachunku za wstęp i opłacane przy wyjściu. Także nie ma strachu o zagubiony portfel ;)
Jesteśmy zachwyceni, uradowani i szczęśliwi że mogliśmy się całą rodzinką fajnie bawić.
Na pewno tam wrócimy i to niebawem, bo już we wrześniu.
Planujemy zabrać ze sobą mamę Marcinka ;))) jak się pokuszą hihi.
Gorąco polecam tam jechać z dzieciakami i nie tylko. Zabawa murowana !
Gorąco polecam tam jechać z dzieciakami i nie tylko. Zabawa murowana !
Kolejny wpis o wypadzie do Wrocka, niebawem :)
9 KOMENTARZY
Super! Świetne zdjęcia i ciekawy, rzeczowy opis! Do Wrocławia mi wprawdzie daleko, ale kocham dolnyśląsk więc jak tam w końcu znów pojadę to na pewno odwiedzę aquapark z moją Basią :)
OdpowiedzUsuńNam 2h zajęła podróż ale warto zarówno dla basenu jak i samego miasta :))))
UsuńO matko, mieszkając kilka lat niemalże w sąsiedztwie tego aqua parku byłam tylko raz przy kasach...;) A teraz żałuję, ale dzięki Tobie chyba się skusimy! ;)
OdpowiedzUsuńNo koniecznie się skuście ! Cała rodzinka będzie zadowolona, a i ceny nie jakieś z kosmosu i wartego tego co w srodku :)
UsuńAle tam fajnie!
OdpowiedzUsuńnoooo aż chciałoby się wracać :)
UsuńSuper. Widać, że bawiliście się świetnie!:)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia, widać, że wypad udany :)
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńbasen to zapewne mega frajda dla dzieciątka.
Moja w takim małym się cieszy to co dopiero w dużym... ;)
Martynka jak zawsze urocza :)
buziaki! xxx