O zapominalskich rodzicach
Nie ma co. Jesień przepiękną w tym roku mamy. Swoje pewnie nie jedno z nas ponarzekało, gdy przed tą złotą, zimno, wietrznie i brzydko było. Krążyły w głowie myśli - ach ta jesień znowu zawodzi, znowu zamiast kolorów i słońca szarość eksponuje.
U nas na południu ciepło naprawdę daje się we znaki. Na tyle, że już organizmy troszkę przyzwyczaiły się do chłodu, a tu znowy krótki rękawek i bluza. Czy nawet długi sam rękaw cieńki w południe, gdy gonitwa, zabawa i szaleństwa na placu zabaw. Bo 22 stopnie w cieniu, a w słońcu... Jak we wrześniu tuż po lecie.
U nas na południu ciepło naprawdę daje się we znaki. Na tyle, że już organizmy troszkę przyzwyczaiły się do chłodu, a tu znowy krótki rękawek i bluza. Czy nawet długi sam rękaw cieńki w południe, gdy gonitwa, zabawa i szaleństwa na placu zabaw. Bo 22 stopnie w cieniu, a w słońcu... Jak we wrześniu tuż po lecie.
I wszystko pięknie ładnie, gdyby nie to że rodzice zapominają !
Zapominają zajrzeć na termometr, zapominają wyjrzeć za okno, zapominają rozejrzeć się w okół siebie czy wręcz poczuć na sobie, że pomysł zakładania ocieplanych kozaków jeszcze teraz nie wchodzi w grę !
Markety, wiadomo przegrzewać nas lubią. Przynajmniej tam jeśli nie w domu w krótkim rękawie czy jednej warstwie pomykać można. Aż tu rzucił mi się jeden dzisiejszy sklep, w nim odstrzelona mamuśka, tatuś i córeczka również. Płaszczyk elegencki, rajstopki, berecik i kozaczki.
Jasnowłosa dziewczynka, na wygląd około czterech lat. Rumieńce od gorąca na całych policzkach, a spojrzenie prawie odpływające. Ale mama co ?
Zauważyła tylko opadający berecik i poprawiła by leżał jak należy.
Ludzie złoci ! Ja wiem, że wirusy, przeziębienia. Dzieci są Wasze jedyne, ukochane, chronić od zła trzeba. Ale na litość... Nie przeginajcie !
Opatulcie się sami w kolekcję na zimę przy dwudziestu stopniach na plusie. Idźcie do marketu zróbcie porządne zakupy, przebiegnijcie się i wypowiedzcie się o swoim komforcie. Albo gońcie w kozakach na placu zabaw w szczerym słońcu.
Dzieci czują ten sam dyskomfort co wy ! To nie noworodek, a nawet z nim nie do przesady.
Z przegrzania gorsze świństwa ! Skoro teraz kozaki to co zimą ? Cztery ściany, cztery spusty i piecyk/kaloryfer bo po co wypuszczać na powietrze.
Roznosi mnie !!!
Jak pisałam na fanpejdżu, książkę T. Tomczyka nabyłam. Dwie ostatnie były !
W wolnych chwilach czytać będę. Mówią, że warto. Mam zamiar sama to sprawdzić.
A jak jesień to i spacer. Fotek niewiele, bo kartę pamięci zostawiłam w laptopie, a pamięć umożliwiła tylko ograniczoną ilość zdjęć.
Weekendujcie jeszcze, delektujcie się i nie denerwujcie ;)