O zapominalskich rodzicach

by - października 27, 2013

Nie ma co. Jesień przepiękną w tym roku mamy. Swoje pewnie nie jedno z nas ponarzekało, gdy przed tą złotą, zimno, wietrznie i brzydko było. Krążyły w głowie myśli - ach ta jesień znowu zawodzi, znowu zamiast kolorów i słońca szarość eksponuje.

U nas na południu ciepło naprawdę daje się we znaki. Na tyle, że już organizmy troszkę przyzwyczaiły się do chłodu, a tu znowy krótki rękawek i bluza. Czy nawet długi sam rękaw cieńki w południe, gdy gonitwa, zabawa i szaleństwa na placu zabaw. Bo 22 stopnie w cieniu, a w słońcu... Jak we wrześniu tuż po lecie. 



I wszystko pięknie ładnie, gdyby nie to że rodzice zapominają !

Zapominają zajrzeć na termometr, zapominają wyjrzeć za okno, zapominają rozejrzeć się w okół siebie czy wręcz poczuć na sobie, że pomysł zakładania ocieplanych kozaków jeszcze teraz nie wchodzi w grę !

Markety, wiadomo przegrzewać nas lubią. Przynajmniej tam jeśli nie w domu w krótkim rękawie czy jednej warstwie pomykać można. Aż tu rzucił mi się jeden dzisiejszy sklep, w nim odstrzelona mamuśka, tatuś i córeczka również. Płaszczyk elegencki, rajstopki, berecik i kozaczki.
Jasnowłosa dziewczynka, na wygląd około czterech lat. Rumieńce od gorąca na całych policzkach, a spojrzenie prawie odpływające. Ale mama co ?
Zauważyła tylko opadający berecik i poprawiła by leżał jak należy.

Ludzie złoci ! Ja wiem, że wirusy, przeziębienia. Dzieci są Wasze jedyne, ukochane, chronić od zła trzeba. Ale na litość... Nie przeginajcie !


Opatulcie się sami w  kolekcję na zimę przy dwudziestu stopniach na plusie. Idźcie do marketu zróbcie porządne zakupy, przebiegnijcie się i wypowiedzcie się o swoim komforcie. Albo gońcie w kozakach na placu zabaw w szczerym słońcu.
Dzieci czują ten sam dyskomfort co wy ! To nie noworodek, a nawet z nim nie do przesady.
Z przegrzania gorsze świństwa ! Skoro teraz kozaki to co zimą ? Cztery ściany, cztery spusty i piecyk/kaloryfer bo po co wypuszczać na powietrze.

Roznosi mnie !!! 

Jak pisałam na fanpejdżu, książkę T. Tomczyka nabyłam. Dwie ostatnie były !
W wolnych chwilach czytać będę. Mówią, że warto. Mam zamiar sama to sprawdzić.

A jak jesień to i spacer. Fotek niewiele, bo kartę pamięci zostawiłam w laptopie, a pamięć umożliwiła tylko ograniczoną ilość zdjęć. 

Weekendujcie jeszcze, delektujcie się i nie denerwujcie ;)





Przeczytaj koniecznie

8 KOMENTARZY

  1. tez dzis widzialam dzieci w grubach ,ocieplanych czapkach ,a ja w krótkim rękawku...koszmar

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka ona jest słodka. :)

    Ludzie są niepoważni, mnie czasem brak słów na tych "super" rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  3. rozbraja mnie widok prawie porozbieranych rodziców a dziecko opatulone :/

    OdpowiedzUsuń
  4. zgadzam się! przegrzewanie jest BE!

    OdpowiedzUsuń
  5. a weź nic nie mów.....owszem moje dziewczynki kozaczki noszą ale bez podszycia ....a już przy tym popołudniowym ciepełku w bluzeczkach i bez czapek biegały .....
    ale najlepsze są te mamusie co to jeszcze uwagę potrafią zwrócić .... dlaczego to maleństwo bez czapki? To powietrze jest takie zdradliwe :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie- przegrzewanie jest zdecydowanie gorsze od ubioru zbyt lekkiego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ja należę do tych lubiących przegrzewać, ale to dlatego że sama jestem zmarźlak... Ale moja druga połówka zawsze trzyma rękę na pulsie i sygnalizuje, że przesadzam jeśli rzeczywiście to robię :) No ale nie do tego stopnia, żeby dziecię moje potem się oblewało :) A no i kozaków jeszcze nie nosimy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a póżniej się dziwią ze dzieci chorują :D

    OdpowiedzUsuń