Zamówienie śniegowe
Na zimę dotąd narzekałam, gdy czekałam wymarznięta wczesnym rankiem, jak na loterii... chcąc jechać do pracy... czy autobus zechce dowieźć mnie na czas. Bywało różnie. Docierałam zawsze ale zdarzało się być spóźnioną czego nie znoszę po dziś dzień. A zwłaszcza tłumaczenia się ;)
Sama radowałam się z bieli mogąc iść szaleć na łyżwach, sankach czy dupolocie. Aktywność fizyczna ponad wszystko. Byle nie siedzieć nad książkami i nie marnować czasu.
Teraz ponownie na widok białego puchu cieszę się jak dziecko.
Jak moje dziecko, które tą zimę, a raczej dotychczas jej zalążek przeżywa już świadomie. Na widok białego puchu podskakiwała, a później wpatrywała w latarnie bo tak fajnie było widać padający śnieg i brodzić w nim nogami.
Nie mogę doczekać się po świątecznych i noworocznych śniegowych szaleństw w górach ! Liczymy na śnieg, bo tam zima zyskuje na wartości właśnie wtedy gdy bielusieńko w koło. Można czuć się jak w bajce. A nie powiem przydałoby się na chwil parę mieć w niej udział. Naładować się na Nowy Rok by energicznie i z siłą w niego wejść.
Wprawdzie na ostatnią chwilę, ale szukamy dla niej sanek by mogła się tą zimą cieszyć jeszcze bardziej.
Zimą ? O białych świętach chyba trzeba zapomnieć, ale biały Nowy Rok ? Poprosimy :)