Kim jesteś poza byciem mamą ?
Stań przed lustrem i zerknij w nie spoglądając sobie prosto w oczy i zadaj proste pytanie: Kim jesteś ? Nie jedna mama odpowie przynajmniej zaczynając swą odpowiedź bardzo szablonowo. Zacznie od słów... "Jestem najszczęśliwszą osobą odkąd mam dziecko... ". Sama również tak mówiłam i mówię, ale ostatnio zastanawiałam się głębiej nad sensem tych słów.
Nie jestem człowiekiem, który ględzi i narzeka stale. Nie lubię tego robić, nie lubię o tym mówić ale czasem trzeba wyrzucić emocje z siebie.
Stając się mamą, cieszę się najdrobniejszymi rzeczami. Uśmiech dziecka działa kojąco nawet wtedy gdy ból rozrywa głowę. Zanim dziecko pojawiło się na świecie czas swój spędzałam zawsze aktywnie nie potrafiąc zbyt długo usiedzieć na tyłku. Pracowałam, miałam życie towarzyskie bogate w spotkania, imprezy, zabawy. Miałam możliwość spontanicznych wypadów, podejmowania z perspektywy czasu, łatwiejszych decyzji niż te które stoją przede mną dzisiaj. Stawiałam sobie cel i dążyłam do niego, raz mniejszymi czasem większymi krokami, bo miałam taką możliwość. Odpowiadałam tylko i wyłącznie za siebie. Ta swoboda dodawała skrzydeł. Mogłam pozwolić sobie na spontaniczność, która dopełniała wszystko.
Nie chcę bredzić, że macierzyństwo podcina skrzydła, bo to byłoby złe i nietrafne określenie. Ale stając się rodzicem, matką dziś odczuwam, że rozwijam się w kwestiach rodzicielstwa ale stoję w miejscu w pracy nad sobą.
Mam całą masę pomysłów w głowie, z którymi chciałabym ruszyć, ale jestem ograniczona. Mówią, że jak się coś chce to można. Owszem. Tylko jeśli chcesz i marzysz od dawien dawna by zagłębić się w tajniki fotografii, robić w wolnych chwilach to o czym marzysz zawsze, ładować tym swe akumulatory i mieć napęd na inne sprawy musisz mieć np. czym robić te zdjęcia. Lustrzanki nawet używane to kosztowna sprawa na którą nie mogę sobie pozwolić od tak bo mam kaprys.
Chcąc spróbować i oddać się robieniu hand made dla dzieci i nie tylko, potrzebujesz materiałów by pokazać światu swe pomysły oraz maszyny. Potrzebujesz kącika w którym swobodnie oddasz się swemu marzeniu i spróbujesz stawić krok do przodu, w tym dążeniu do rozwijania się, do rozpoczęcia ciekawego etapu w swoim życiu. Nawet z rozpoczęciem działalności będąc bezrobotną nie jest łatwo. Bo gwarancji, że wygrasz konkurs nie masz. A samych konkursów garstka.
Wypadałoby więc stać się choć troszkę niezależną i udać się do pracy. Zarobić kilka groszy by ruszyć z marzeniami. Tu zaś zastopowana jestem, bo komu powierzyć opiekę nad małą skoro opiekunki się sporo cenią, a dziadkowie pracują lub są odlegli.
Czuję gdzieś, że wszystko kumuluje się i zbiera w jednym punkcie. Przypadkiem usłyszałam dziś w DDTVN o tym jak to w Niemczech wspomagają rodziców i do 18 roku życia za każde dziecko z osobna płacą około po przeliczeniu 700zł ! Jakby wtedy wszystko było łatwe, opłacona opiekunka czy przedszkole i zaczynam drogę do swych marzeń.
Jestem przekonana, że nie jestem jedyną młodą mamą wychowującą swe dziecko, siedzącą w domu i kombinującą co by tu zrobić żeby zarobić i zapewnić opiekę dziecku, bo dziadkowie nie mają jak się nim zająć. Wiem, że nie biadolimy bo lubimy tylko wołamy o pomoc ? Chcemy zrobić coś dla siebie ? Chcemy odciążyć mężów troszkę ? Bo nie każdy urodził się bogaczem, nie każdy może wziąć kredyt, nie każdy ma ofiarną ciotkę w USA. A kraść nie będziemy.
I tak siedzimy w tych 4 ścianach, serwujemy posiłki, organizujemy zabawy, pierzemy sprzatamy w głowie mając swe marzenia... Zakręci się wtedy łza i tęsknota za tym co było kiedyś. Rozpacz, że teraz nie da się doprowadzić tych aktualnych marzeń do skutku, bo zawsze coś stoi na przeszkodzie.
Szkoda byśmy swego szczęścia i spełnienia marzeń musieli szukać wyjeżdżając z tego kraju. Ja przywiązuję się bardzo do ludzi i miejsc i byłaby to ogromnie trudna dla mnie decyzja. Ale jeśli będzie trzeba zagryźć zęby i wyjechać w nieznane... Będziemy zmuszeni jechać. Ale może wtedy marzenia będą w zasięgu ręki i pozwolą w pełni na szczęście.
Teraz Ty stań przed lustrem...
Kim jesteś ?
4 KOMENTARZY
Ja jestem teraz na zwolnieniu lekarskim w związku z drugą ciążą (przerwałam urlop wychowawczy) i widzę jak ta dodatkowa wypłata nam "pomaga". Jak byłam na wychowawczym przez prawie pół roku to bywało ciężko...
OdpowiedzUsuńJa sobie mówię, że jeszcze przyjdzie czas by realizować siebie, teraz dzieci są priorytetem. Pozdrawiam :)
Super post.Takie refleksje pomagają czasami lepiej niż wizyta u psyhologa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
dosu-i-wlosy.blogspot.com
Życzę Ci byś mogła poza byciem mamą realizować rownież siebie. :)
OdpowiedzUsuńRodzicielstwo czasem zabiera marzenia, ale to moze sie tak wydawac. Zaleznie jakie sa twe priorytety, wraz z dzieckiem nastepuje zmiana dotychczasowego zycia i priorytetow.
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o zdjecia, nie musisz miec super, duper lustrzanki, ja jedne z mych do tej pory lepszych zdjec zrobilem zwyklym aparatem kompaktowym, zobacz tez zdjecia innych mam np:
https://www.facebook.com/elena.shumilova.39