Produkujemy lizaki i uśmiechy ! Spotkanie Mam Blogerek vol.4
Skoro Śląsk, to i węgiel, kopalnie, sadza i ciężka praca. W Kopalni Cukierków Hanys jest podobnie ! Z tym, że kolorowo, przyciągająco, pachnąco i interesująco. Ciężka, ale przyjemna praca przy tworzeniu słodyczy z pasją i zaangażowaniem. To właśnie w minioną sobotę Matki Blogerki zaprosiły mamusie z dziećmi na wspólne spotkanie, by oddać się przygodzie i zabawie w jednym.
Było gwarno, z uśmiechami na buziach ! To wszystko dzięki Paulinie & Kamili :)
Wszyscy mieliśmy przyjemność zobaczenia od początku do końca jak przebiega proces tworzenia lizaków oraz cukierków z pasją. Słodyczy, które swym kolorem, ale i smakiem kusiły i łamały postanowienia dietetowe niektórych ;)
Ustawiliśmy się wszyscy pod ścianą wzdłuż szyby, by śledzić krok po kroku tworzenie słodkości. Masa lizakowa przybrała zielono czerwone kolory. Bo tak wybraliśmy. Wieszaliśmy ją na haku, a nawet dusiliśmy ją :D przy czym było trochę śmiechu. No bo dlaczego nie było słychać ? ;) :P
A później każde dziecko. Małe czy duże, z pomocną rodzica czy bez niej, miało możliwość skręcenia własnego ślimaka, wbicia patyka i zgniecenia na płasko. Tak ! każdy produkował własnego lizaka ! :))) Może dlatego też tak dobrze smakował ?
Zadanie było bojowe, późniejsze również. Nie jeść, nie lizać, bo... jak się później okazało, tym których pokusiły koory i ciekawość, nie mieli opcji zapakowania ładnie swojego wyrobu. Swoją drogą, ciężko około 20 minut staći patrzeć na piękny duży i mieniący się kolorami lizak.
Dzieciaki z usmarowanymi buziami, przymiarkami do czerwonych pomadek, zajdały się ze smakiem słodkościami. Na legalu, tuż przed obiadem ! :)
Dzieciaki z usmarowanymi buziami, przymiarkami do czerwonych pomadek, zajdały się ze smakiem słodkościami. Na legalu, tuż przed obiadem ! :)
Martyna zadowolona ogromnie, zresztą można było usłyszeć jej fascynację dosyć ekspresyjną ;)
Żałuję jedynie, że tylko z niewielką częścią mamusiek mogłam chwilę porozmowiać, że nie było czasu na poplotkowanie, czy zwykłą rozmowę. Ale cieszę się, że z odrobiną, ale porozmawiałam, poznałam, oddałam się uśmiechom. Liczę zatem, że znowu i niedługo będzie ponowna możliwość.
Te spotkania mają naprawdę sens. Radują się i dzieci i dorośli !
Wszyscy spędzamy świetnie i wspólnie czas.
Same pozytywne emocje, którymi trzeba zarażać !
W trakcie spotkania towarzyszył nam fotograf: grzezniczek
Dziękujemy !
13 KOMENTARZY
Bardzo miło bylo Was poznać :) pozdrawiamy słodko!
OdpowiedzUsuńWas również, mam nadzieję do następnego razu ! :)
UsuńAle słodki wpis :)
OdpowiedzUsuńOjej ,,jakie cudne słodkie spotkanie .... sama bym się skusila na małego lizaka, Młody również ....
OdpowiedzUsuńUśmiechów wyprodukowano rekordową liczbę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie udało się poplotkować, no cóż, innym razem :)
Wierzę, że będzie okazja do nadrobienia ! :)
Usuńale fajne spotkanie :) kolorowe.
OdpowiedzUsuńWow, szkoda że w naszej okolicy nie ma podobnego miejsca :)
OdpowiedzUsuńte noki przyklejone do szyby,te otwarte buźki - super !!! Aż miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnoski w sensie,S mi się zblokowało ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysl - fajne spotkanie! :) widac, ze dzieci szczesliwe!
OdpowiedzUsuńAle świetna sprawa! Ogromna radość dla dzieci, takie spotkania też są fajne!
OdpowiedzUsuń