­

Produkujemy lizaki i uśmiechy ! Spotkanie Mam Blogerek vol.4

by - kwietnia 14, 2014

Skoro Śląsk, to i węgiel, kopalnie, sadza i ciężka praca. W Kopalni Cukierków Hanys jest podobnie ! Z tym, że kolorowo, przyciągająco, pachnąco i interesująco. Ciężka, ale przyjemna praca przy tworzeniu słodyczy z pasją i zaangażowaniem.  To właśnie w minioną sobotę Matki Blogerki zaprosiły mamusie z dziećmi na wspólne spotkanie, by oddać się przygodzie i zabawie w jednym.
Było gwarno, z uśmiechami na buziach ! To wszystko dzięki Paulinie & Kamili :) 




Wszyscy mieliśmy przyjemność zobaczenia od początku do końca jak przebiega proces tworzenia lizaków oraz cukierków z pasją. Słodyczy, które swym kolorem, ale i smakiem kusiły i łamały postanowienia dietetowe niektórych ;) 

Ustawiliśmy się wszyscy pod ścianą wzdłuż szyby, by śledzić krok po kroku tworzenie słodkości. Masa lizakowa przybrała zielono czerwone kolory. Bo tak wybraliśmy. Wieszaliśmy ją na haku, a nawet dusiliśmy ją :D przy czym było trochę śmiechu. No bo dlaczego nie było słychać ? ;) :P 








A później każde dziecko. Małe czy duże, z pomocną rodzica czy bez niej, miało możliwość skręcenia własnego ślimaka, wbicia patyka i zgniecenia na płasko. Tak ! każdy produkował własnego lizaka ! :))) Może dlatego też tak dobrze smakował ?

Zadanie było bojowe, późniejsze również. Nie jeść, nie lizać, bo... jak się później okazało, tym których pokusiły koory i ciekawość, nie mieli opcji zapakowania ładnie swojego wyrobu. Swoją drogą, ciężko około 20 minut staći patrzeć na piękny duży i mieniący się kolorami lizak.

Dzieciaki z usmarowanymi buziami, przymiarkami do czerwonych pomadek, zajdały się ze smakiem słodkościami. Na legalu, tuż przed obiadem ! :)











Martyna zadowolona ogromnie, zresztą można było usłyszeć jej fascynację dosyć ekspresyjną ;)

Żałuję jedynie, że tylko z niewielką częścią mamusiek mogłam chwilę porozmowiać, że nie było czasu na poplotkowanie, czy zwykłą rozmowę. Ale cieszę się, że z odrobiną, ale porozmawiałam, poznałam, oddałam się uśmiechom. Liczę zatem, że znowu i niedługo będzie ponowna możliwość.

Te spotkania mają naprawdę sens. Radują się i dzieci i dorośli !
Wszyscy spędzamy świetnie i wspólnie czas.
Same pozytywne emocje, którymi trzeba zarażać !

W trakcie spotkania towarzyszył nam fotograf: grzezniczek


Dziękujemy !

Przeczytaj koniecznie