Błękit snów w 'Pomelo i kolory'
Kolor kolorem być musi. Tylko jak go nazwać, jak zobrazować, by je wszystkie odróżnić. Jak pomóc dziecku ogarnąć całą ich paletę. A gdyby tak do kolorów dopisać cechy. Wtedy może łatwiej zapadały by w pamięć ?
Kobiety niby lepszymi znawczyniami ich odcieni. Przyznaję, ja sama najlepsza w tym nie jestem. Ale
teraz dzięki Pomelo, w kolorach będę z córką przodować. No bo "spieniona biel ciepłego mleka" nie brzmi fascynująco, u boku "fuksji, której chyba potrzebują tylko rzepy" ? A może "błękit snów" będzie odpowiednim do odmalowania pokoju ? Wszystkie kolory pochodzą z książki "Pomelo i kolory".
Tym wpisem chcę rozpocząć cykl na blogu, biblioteczkowy dla malucha. Troszkę tych książek się u nas pojawia, więc dlaczego by nie podzielić się naszą opinią o nich.
Pomelo pewnie znacie. My mamy z nim doczynienia po raz pierwszy. Ale jest to na tyle sympatyczne zwierzątko, które da się polubić od pierwszych chwil z nim spędzonymi. Mały, uroczy przewodnik po świecie barw. Ponadto przy pomocy rodzica, można opowiadać na podstawie kolorów bajki.
My na pewno tę opcję wykorzystamy. Moja 2,5 latka ma etap pytania o wszystko. A po co, a na co, a czemu, a co to, a to, a tamto ? Staram się objaśniać jej wszystko jak najlepiej potrafię. Z Pomelo będzie nam łatwiej zawładnąć światem barw. I kto wie, może tak jak mały słonik dowiemy się , że też jesteśmy jakimś kolorem, w tym wielokororowym świecie ? :)
Fajnie wydana książeczka. Niewielkich gabarytów, poręczna dla malucha. Ilustracje przodują, zwłaszcza dla maniaków słoniątek. Twarda oprawa i kartki sprawiające wrażenie tych eco.
Teraz już wiem, że pora skosztować innych części Pomelo :)
"Pomelo i kolory"
autor: Ramona Bădescu
wyd. Zakamarki
14 KOMENTARZY
My tez jestesmy na etapie kolorow ;)
OdpowiedzUsuńMy mamy Pomelo i przeciwieństwa i jestem zachwycona <3 cudowne ilustracje i te zaskakujace polaczenia. Marzy mi sie cala kolekcja książek z Pomelo.
OdpowiedzUsuńA widzisz, a ja się tyle zastanawiałam nad zamówieniem. Ale już się nie zastanawiam! Dzięki ! :))
OdpowiedzUsuńBo to jest nowość i na rynku istnieje zaledwie kilka dni :)
OdpowiedzUsuńMało w nim wprawdzie do poczytania, ale fajna opcja dla wyobraźni i rozmów z maluchem :) Cieszę się, że pomogłam.
OdpowiedzUsuńOj i nam się marzy cała kolekcja Pomelo, ale nadrobimy wkrótce myślę.
OdpowiedzUsuńMamy i czytamy:) Ps. czy możesz napisać do mnie na hally84@interia.pl ??Powiem Ci co i jak z koszami:)
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada. Może sprezentuję taką Wiktorkowi:)
OdpowiedzUsuńJest fajna, ale mimo małej ilości tekstu to książka bardziej wymagająca :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńJa już kolekcjonuje książki dla Zosi jak będzie większa :) takie zboczenie :D
OdpowiedzUsuńKsiążek bez tekstu lub prawie bez mamy już kilka i faktycznie sprawdzają się super, pobudzają wyobraźnię, więc czekam na okazję, może na Mikołajki?
OdpowiedzUsuńStopniowe kolekcjonowanie ma sens, na pewno dla portfela :) Nie odczujesz, a książek multum będzie.
OdpowiedzUsuńA Lea lubi właśnie takie krótkie formy, z dużą ilością obrazków, które sama sobie opowiada :) Nie lubi za to wielkich czytadeł. :)
OdpowiedzUsuń