Lubię i nie znoszę 10/10 - wyzwanie blogowe [ #3 ]
10 moich LUBIĘ
1. Blogować. Czytając i pisząc. Być i tkwić w tym przedsięwzięciu.
2. Fotografować i próbować różnych ujęć. Brakuje mi odwagi do grzebania w ustawieniach aparatu, a chyba czas popuścić się wodzy pseudo artysty ;)
3. Tworzyć moje małe grafiki i obrabiać zdjęcia.
4. Pomagać. We wszystkim tym, w czym czuję swobodę, albo opcję że podołam :) Wyzwania mile widziane. W tym również pomoc koleżankom blogerkom od strony technicznej czy graficznej.
5. Podróżować z moją rodzinką i czerpać radość z każdych wspólnych chwil.
6. Mieć pomalowane oczy, bo bez makijżu źle się czuję.
7. Lubię piękne schludne i przestronne wnętrza, ozdoby i gustownych ludzi. Wciąż zazdroszczę, że mi to nie dane.
8. Dzieci ! Chętnie zajęłabym się większą gromadką choćby w ramach testu samej siebie. Ofiar nie przewiduję.
9. Wszelaki hand made, czyli to co tworzone od serca, niepowtarzalne, wyjątkowe, nieszablonowe. Skłaniam się ku temu by sama zacząć coś.
10. Spotkania blogerek i mam. Uwielbiam i uwielbiać będę. Bo jak nie uwielbiać tego co ładuje pozytywnym i dobrym od środka ? :)
10 moich NIE ZNOSZĘ
1. Wrzucania wszystkich ludzi do jednego wora z perspektywy jakiegoś wydarzenia. Tu również włączam w to spięcia między blogowe, złośliwości i anonimowe komentarze przekraczające jakiekolwiek granice.
2. Gdy zapominam o tym, o czym byłam pewna, że pamiętam ! Nie wiem czy to taki efekt pociążowy, ale serio mam z tym problem.
2. Gdy zapominam o tym, o czym byłam pewna, że pamiętam ! Nie wiem czy to taki efekt pociążowy, ale serio mam z tym problem.
3. Kawy, oliwek i wątróbki. Jak tę pierwszą okazyjnie wypiję z dużą ilością mleka tak do reszty nie przekonam się za chiny ludowe.
4. Ciągle i wszędzie sierści mej psiny.
5. Ludzi którzy mają pyskate dzioby i wiele do powiedzenia, ale tylko w formie - nie osobiście. Ludzi którzy śledzą zawzięcie każdą moją codzienność i aktywność w sieci, a na żywo nie potrafią wybełkotać nawet jednego sensownego zdania, np: co u Ciebie ?
6. Zmywania garów, prasowania ciuchów. Czas chyba na zmywarkę i żelazko parowe :P Ofiarodawcę chętnie wyręczę w myciu okien we względnej ilości.
7. Swojej aktualnej figury, a raczej jej braku. Moich nawyków żywieniowych.
8. Powtarzać trzy razy jedno i to samo.
9. Spóźniać się, a będąc mamą często mi się to zdarza. Bo akurat na ostatnią chwilę musiałyśmy się wracać do łazienki.
10. Papierosów oraz palaczy nie szanujących tego, że nie chcę wąchać dymu idąc za nim, gdy stoję na przystanku czy gdy siedzę u dziecka w pokoju, a smród się unosi. O smrodzie włosów nie wspominając.
6 KOMENTARZY
Fajna lista...a co do prasowania to ja chętnie poprasuje za Ciebie :P ale Ty mi myjesz okna bo nie znosze :P
OdpowiedzUsuńNo jak możesz nie lubić kawy???:P Przecież to napój Bogów, i te oliwki miam:)))
OdpowiedzUsuńJakoś po prostu mi nie podchodzi od samego początku :) Czasem tylko latte delikatne w ramach święta sobie wypiję i starcza na jakiś czas ta dawka :P Oliwkowe kremy lubię i mydełka :)
OdpowiedzUsuńOkej to trzeba się zgadać na zamianę :D
OdpowiedzUsuńJa również uważam że to napój bogów ♡
OdpowiedzUsuńJa też jestem z kawą na bakier. Tylko od wielkiego dzwonu jakieś cappuccino albo latte wciągnę. Śmieję się, że nie lubię kawy, bo będąc dzieckiem wyjadałam dziadkowi kawę w ziarenkach z młynka do mielenia i ta zjedzona ilość kofeiny mi chyba na całe życie wystarczy. :D
OdpowiedzUsuń