O! mamy zmiany

by - stycznia 19, 2015

Jestem przekonana, że idealnym momentem będzie ten w którym centymetry solidnie spadną, a  wskaźnik kilogramów spuści z tonu. Samo się nic nie podzieje, czego jestem efektem. Jest za to większa szansa na sukces gdy zepniemy tyłki i przeciwstawimy się dotychczasowej codzienności.


Tak też skromnie ale z zapałem oznajmiam, że chcę być zdrowa, z mnóstwem energii którą potem mogę chętnie pozarażać. Chcę polepszyć swoje samopoczucie i udowodnić sobie, że da się jeść lekko, zdrowo i tanio... że da się ćwiczyć z wymarzonym efektem, w domu, z trzylatką u boku.

I choć ciężko mi z systematycznością, no i trochę ciągnie do słodyczy... podejmę tę walkę, która chcę by stała się moją przyjemną codziennością. Zmienię nawyki żywieniowe i będę szczęśliwsza.

Dlatego w minionym tygodniu idealnym momentem było to, że ruszyłam dupę ! ;)





3/52


Przeczytaj koniecznie

22 KOMENTARZY

  1. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to powodzenia! Ćwiczenia w domu są fajne.

    OdpowiedzUsuń
  3. dziubkovelove1/19/2015

    Powodzenia i wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anna Zięba1/19/2015

    Ja od prawie 2 tygodni ćwiczę dzień w dzień, jem rozsądnie, mam 2kg mniej i 2 cm mniej w pasie, w biodrach i biuście. Jestem z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wolałabym właśnie gdzieś isć do ludzi ćwiczyć ale narazie nie mam takiej możliwości i stawiam na domowe fitness. Dzięki !

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, wytrwałości !

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam więc za nas obie kciuki :* Piękny wynik jak na początek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ćwicz Maleńka ! Niech Ci na zdrowie to idzie. Jak sięgam pamięciom do momentów w których intensywnie ćwiczyłam na siłowni i biegałam może nie co dzień ale kilka razy w tygodniu - było fajnie, byłam pełna energii, pełna życia i czułam się atrakcyjna :)
    Życzę Ci tego!

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie o taki efekt poza tym widocznym gołym okiem w lustrze marzę :) Dzięki !

    OdpowiedzUsuń
  10. Kamila1/20/2015

    Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie ! Bo jak się okazało, przejście na zdrową stronę żywienia nie jest takie proste :D mimo, że nie przepadam jakoś szczególnie na słodkim, to teraz wyjątkowo często mam ochotę na czekoladę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam takie samo nastawienie! :)
    Teraz tylko woda! Zero gazowanego! Nawet pierwszy raz zasięgnęłam rady dietetyka w sprawie ułożenia diety. Powodzenia! Wierze, że nam się uda osiągnąć to co się chce. Dobrze i zdrowo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mama Psotników1/23/2015

    Ehhhhh, tyle mnie nie było w blogosferze, wracam i nie poznałam stronki ;)
    Ale zmiany fajne, ciekawie wciąż u Ciebie, więc będę zaglądać. Zazdroszczę zapału do zmiany nawyków żywieniowych! Ja ledwo wzięłam się za odchudzanie, to okazało się, że znowu serca mam dwa... więc najbliższe miesiące to raczej czas przybierania u mnie na wadze, hehe ;)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Trzymam kciuki i za Ciebie i za siebie. Powzięłam podobne postanowienia. Wprawdzie nie pierwszy już raz, booo... z systematycznością ciężko i ciągnie do słodyczy. Ale próbować warto. Zawsze jakiś pozytywny nawyk zostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie też rozlożyło i wstrzymałam ćwiczenia ale jak tylko wróci zdrowie wracam do działania :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam kciuki i za Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale cudowna wiadomość ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie też nei pierwszy raz... bo jestem leniem i znajdę tsiąc wymówek ble nie mieć styczności z zakwasami poceniem się. A to przecież nas upiększa i gubi w kilogramach :) Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  18. mam nadzieję, że udowodnisz i sobie i mnie - przyda się po porodzie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę, że mamy podobne plany:) Ja z Nowym Rokiem też postanowiłam zdrowiej się odżywiać i pożegnać ze słodyczami, chipsami itp. Marzy mi się zrzucić 5 kg. Póki co dotrzymuję noworocznego postanowienia. Tobie również powodzenia życzę!:) I ściskam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  20. no to powodzenia, może mnie też zmobilizujesz, chwilowo walczę z anginą, która odebrała mi siły i położyła do łóżka na parę dni, ale myślę, że jak skończę dawkować antybiotyk to też chętnie ruszę dupkę w domu. Buziaki

    OdpowiedzUsuń