O! mamy zmiany
Jestem przekonana, że idealnym momentem będzie ten w którym centymetry solidnie spadną, a wskaźnik kilogramów spuści z tonu. Samo się nic nie podzieje, czego jestem efektem. Jest za to większa szansa na sukces gdy zepniemy tyłki i przeciwstawimy się dotychczasowej codzienności.
Tak też skromnie ale z zapałem oznajmiam, że chcę być zdrowa, z mnóstwem energii którą potem mogę chętnie pozarażać. Chcę polepszyć swoje samopoczucie i udowodnić sobie, że da się jeść lekko, zdrowo i tanio... że da się ćwiczyć z wymarzonym efektem, w domu, z trzylatką u boku.
I choć ciężko mi z systematycznością, no i trochę ciągnie do słodyczy... podejmę tę walkę, która chcę by stała się moją przyjemną codziennością. Zmienię nawyki żywieniowe i będę szczęśliwsza.
Dlatego w minionym tygodniu idealnym momentem było to, że ruszyłam dupę ! ;)
3/52