Wiosenna droga do doskonałości.
Czekałam na ten moment, w którym bez dodatkowych bodźców... z samego powietrza, pogody i panującej aury będę czerpać energię. Zacznie mi się chcieć robić, planować, wychodzić. Wiosna jest dla mnie stanem odmiennym, powodem do zmian, wcielania w życie planów które dotąd krzątały się po głowie.
Czasem do pewnych spraw brakuje nam odwagi, czy motywacji. Może też przekonania, że to dobry pomysł ?
Wiosnę rozpoczynamy od intensywnych spacerów, marszów, przeradzających się później w bieg. Zasiedzimy się na placu zabaw z lanczówką w torbie pełną owoców i warzyw. Gromadzić wokół siebie będziemy ludzi z pozytywną energią i spędzać z nimi dni powszednie. Wciąż wierząc, że Ci których życie postawiło nam ostatnio na drodze, są po to by działo się lepiej i więcej.
Czas odrzucić ciągłe tłumaczenia, bo jeszcze czas, bo nie chce mi się, czy przekładać wiecznie na jutro lub pojutrze. Czas zadbać o naszą codzienność tu i teraz. Nie chcę się nagle ocknąć i stwierdzić, że tyle czasu zmarnowałam na niepotrzebne sprawy albo dlatego, że nie chciało mi się ruszyć tyłka, bo z góry spisałam temat na straty.
Misja wiosenna zatem w toku.
Chcę lepiej fotografować i móc więcej fotografować. Rozwijać pasję szycia. Stworzyć swój osobisty projekt i plan na połączenie pasji z pracą. Wyjść bardziej do ludzi i z nimi spędzać czas. Organizować małe podróże z moją panienką, pełne szaleństw, beztroskości i pełni radości rozpierającej na maksa od wewnątrz. Chciałabym wspomóc się kursami, spotkaniami tematycznymi z dziedzin które mnie interesują i chcę wiedzę na ich temat powiększyć. Nie bać się prosić o pomoc, kiedy wiem że sama nie dam rady. Chcę zainwestować w siebie, by być lepszym, spełnionym na maksa człowiekiem.
Choć średnio kilka razy do roku następuje przełom, chęci.. a później zostaje porzucane to w kąt... wierzę, że to wprawdzie kręta... ale moja droga do doskonałości. Wszystko ma swój sens, a kolejność wydarzeń nie jest przypadkowa.
10/52
15 KOMENTARZY
Kochana trzymam kciuki za Ciebie i za siebie, bo też miałam postanowienia noworoczne, które spaliły na panewce :( wierzę jednak, że z nadejściem wiosny znowu wezmę się w garść i wszystko pójdzie w dobrym kierunku :)
OdpowiedzUsuńChęci stale są, ale co rusz coś, zamiast pomóc psuje misterny plan. Ściskam kciuki !
OdpowiedzUsuńJa tez mam duzo postanowien. Choroby ostatnio nam utrudnily ale dajemy rade i nie stoimy w miejscu :) buziaki
OdpowiedzUsuńChoroby są dobrym momentem na obrót akcji i zwiększenie mocy :)
OdpowiedzUsuńNam chorowanie ciągle krzyżuje plany i stwarza zaległości, dlatego tak ciężko mi jest realizować plany na bieżąco :-( oby do wiosny!
OdpowiedzUsuńA ja... ja bym chciała tegorocznej wiosny nie zwariować ;))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i dopinguję Twoje postanowienia :) Uda się, zobaczysz!
OdpowiedzUsuńCzy ta biedrona to na Zadolu?
Biedrona z Parku Kościuszki jest i grzybki również :)
OdpowiedzUsuńMnie to chyba nie grozi :) Trzymam kciuki !
OdpowiedzUsuńDziadostwo Was opuścić nie chce :( Wierzę, że jak wrócisz to z potrójną mocą. Ściskam :*
OdpowiedzUsuńOooo!!! To chyba nigdy jej nie widziałam, a 10 lat się tam randkowałam :D
OdpowiedzUsuńAle super biedrona :)
OdpowiedzUsuńi ja zaczynam swoją wiosenną misję! :) a za Ciebie mocno trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńPo marzenia wystarczy sięgnąć ręką i zacząć je realizować, po prostu! Nauczyłam się tego ostatnio i działam. Jest ciężko, są chwile zwątpienia, ale da się.
OdpowiedzUsuńWiosna jest piękna, prawda? :) Nie mogę się napatrzeć, a jak na złość rozłożyła mnie choroba !
Też wiele razy postanawiałam sobie różne rzeczy i zawsze to się kończyło po kilku dniach.
OdpowiedzUsuńByć może tym razem wezmą się za to konkretnie i w końcu się uda :-)
Zapraszam do mnie, wprawdzie dopiero zaczynam, ale może będzie warto zaglądać częściej.
http://mlodama.blogspot.com