Nie musiałam gotować obiadu. O moim wyjeździe bez dzieci po wielu latach - See Bloggers Łódź 2018

by - lipca 09, 2018

Ciężko nabrać dystansu i tlenu kiedy życie rodzinne toczy się non stop, kiedy to Ty mama jesteś sterem wszystkiego. O ile macierzyństwo i rodzicielstwo to coś bardzo ciekawego i dającego duże wyzwanie to jednak wymaga sporego zaangażowania.

see bloggers lodz 2018
fot. Agata Chmielewska (Kurnikowo.pl)

Przychodzi taki czas, w którym obojętnie jak bym nie próbowałam mieć dystans, czuję się przemęczona co z kolei rodzi frustracje. Mam żal do siebie, o słowa, gesty.. Postąpiłabym normalnie inaczej. To efekt zasiedzenia w domu, to efekt spowodowany zaniedbaniem swojej indywidualnej strefy rozwoju. To efekt zapomnienia o sobie w tym rodzicielskim czasie.

Dlatego kiedy spontanicznie udało mi się złapać wejściówkę na See Bloggers Łódź, biorąc udział w konkursie na najbardziej przekonujący argument cieszyłam się jak dziecko. Hurra, nie będę musiała gotować im obiadu :) Wygrałam ! Wygrałam chwilę tylko dla siebie.

Kolejnym to, że będzie tam mnóstwo osób które podczytuję czy obserwuję. Które są dla mnie inspiracją, niekoniecznie jako blogerzy, lecz po prostu ludzie.

Słyszałam mnóstwo dobrego o tym wydarzeniu z kilku lat wstecz. Tym razem było ono na największą skalę, bo 2000 twórców w jednym miejscu, w Łodzi - to kosmos w pozytywnym znaczeniu. Mnie tak bardzo cieszyło, że jestem wśród dorosłych. Miałam w sobie ogromne pokłady energii !
Mimo iż wstałam o 4:00, spałam zaledwie trzy godziny po gali i afterze, miałam tę energię i otrzymałam wartości po które pojechałam.
Dla mnie jako mamy, ale i dla mnie jako kobiety ten wyjazd to przełamanie moich barier, które wytworzyły się przez ostatnie lata.




Wieczorna zabawa i śmiechy z Agatą i Mirką, z którymi miałam pokój były strzałem w dziesiątkę. Fascynuje mnie to, że ludzie z którymi masz kontakt internetowy są tak bardzo swojscy na żywo. Widzisz ich zaledwie pierwszy raz, a czujesz jakbyście lata utrzymywały fajną relację. Są życzliwe, ciepłe i szalone.
W zasadzie już w drodze do Łodzi dużo mi dała rozmowa z Beatą i Asią. Wymiana spostrzeżeń, opinii na które może nie tyle, że internetowo czasu nie ma... ale mnie przynajmniej łatwiej pogadać osobiście. Dzięki dziewczyny za dawkę uśmiechu, zabawy i wiedzy! :)

Nie chcę tutaj się rozpisywać co wywnioskowałam z prelekcji czy warsztatów Olympusa. Bo ten wpis to nie wykład :) Chcę położyć nacisk na to by mamy nie zapominały o sobie. By podjęły ryzyko, przełamały strach i zaczęły robić coś dla siebie.
Blogosfera nie gryzie, blogosfera to nie nadęte bufony, to nie zamknięte grono. To ogrom inspirujących ludzi, z wiedzą, poczuciem humoru i zaangażowaniem w relacje ludzkie. Właściwie to od Ciebie zależy czy chcesz nawiązać relację z innym człowiekiem :) Polecam udział w konferencjach całym sercem !

Łódź choć w małym skrawku było mi dane ją zobaczyć, sprawiła że będę chciała tam powrócić. Bije od niej energia, na Piotrkowskiej ciągle się coś dzieje. Wrócę, wrócę najdalej za rok !


Przeczytaj koniecznie

0 KOMENTARZY