­

Nie warto czekać z realizacją marzeń

by - września 17, 2014


Pędzimy w tej naszej codzienności gnając do przodu. Tu szybkie kanapki do pracy, odprawienie dziecka do przedszkola, szybki makijaż wcześniej mimo zaspanych oczu. No co począć. Życie jest wymagające. Pewne obowiązki trzeba poczynić i basta.
Inaczej troszkę u bezrobotnej mamy. Jestem w domu i w 100% staram się zorganizować czas mej córce. Próbuję w tym czasie wygospodarować trochę czasu dla siebie. Czas, w którym będę mogła zebrać do kupy moje myśli pojawiające się przy obieraniu ziemniaków, myciu podłogi, czy spaceru z psem. Nie udaje mi się zawsze. Często jestem rozkojarzona, rozregulowana. Ale walczę każdego dnia by było nam wszystkim łatwiej. Bym mi było lepiej ze sobą samą.

Zasiedziałam się w domu i chciałabym zawiesić ten stan na korzyść aktywności, ciężkiej pracy, efektów i samozadowolenia wraz z dumą.

Codzienne myśli zaowocowały zakupem maszyny i chęcią tworzenia czegoś własnymi rękoma. Na początek sama dla siebie. Jakoś wyrobić się w temacie trzeba, ale z czasem może zrodzi się z tego fajny projekt, który da siłę i wiarę w siebie. Pomysłów mnóstwo. Na pierwszy rzut poszedł mój wymarzony ciepły, mięciutki kocyk minky. Jestem nim zachwycona mimo mego krytycznego podejścia i kilku niedoskonałości. Ale właśnie taki jest wyjątkowy, spod mej igły. Dzisiaj czas na coś co ogarnie porozwalane zabawki wszędzie :) Pokażę jak się uda.


Moje ciało potrzebuje też odświeżenia. Zaniedbałam się i zdaję sobie z tego sprawę. Podejmowałam już kilka walk, dając za wygraną. Ale teraz, dzisiaj powiedziałam sobie dosyć. Ileż razy można zerkać w swe odbicie w szybie sklepowej z obrzydzeniem. Nie chcę tak żyć, nie chcę taka być. Podglądam i podczytuje osoby, którym walka przyniosła energię, uśmiech, siłe i poczucie własnej wartości. Czas przestać być obserwatorem. Zwłaszcza w kwestii zdrowego żywienia. O tym napiszę w kolejnym poście.

W macierzyństwie staram się być najlepsza dla mej córki i taka jestem. Pomimo potyczek, złości czy burczenia pod nosem, bo znowu muszę myć podłogę. Zapomniałam o sobie. Przecież moja córka nie chce mieć smutnej, niedowartościowanej mamy. Więc nie tylko dla siebie, ale dla niej chcę by zaczęło mi się chcieć. Bym mogła powiedzieć, odwaliłaś kawał dobrej roboty.

Nie warto czekać i odwlekać. Życie mamy jedno. A po co żałować później tego czego nie zdążyliśmy zrobić.

Przeczytaj koniecznie